Tag Archives: Karkonosze

Sudety

12 Nov

Zamknęła oczy i skierowała palcem wskazującym w przestrzeń na pomiętej mapie Polski. Dobra, jadę w Sudety – mruknęła. Ze dwadzieścia lat temu w tym miejscu była. Precyzyjnie w Sudetach Zachodnich. Wzdrygnęła się na wspomnienie Jego. Bursztyna. Tak się przedstawił. Pomyślała: dupek. Wszak to nie imię! Mimo to w tamtym czasie innego imienia nie miał.
To był wypad studencki. Zajmowała się płazami i gadami. Postanowiła zrobić zdjęcie paru przedstawicieli fauny Sudetów – salamandrę plamistą, żmiję zygzakowatą, zaskrońca i padalca zwyczajnych. Zdjęcia potrzebne jej były do artykułu, bynajmniej nie jej artykułu, lecz zadufanego, młodego Profesorka.
Nie znasz Sudetów, jedź! Sudety są ładne, przy okazji odpoczniesz – rodzice stale byli „ZA”. ZA wszystkim. Nawet w największym stopniu debilnym.
Dobra. Sudety Zachodnie, Karkonosze, Karpacz. Dlaczego ZNOWU TAM??? Aby zastać Jego? To dlatego te Sudety ją w tamtym czasie oczarowały…
Wyszukała wówczas skromny domek. Niedrogi. Nadzwyczaj tani – Profesorek w imieniu uczelni zgasił nadzieję na sfinansowanie pobytu w Sudetach.
Trzeci lipca, dzień wyjazdu. Deszcz, nudnie, chłodno. Pociąg na okropny dworzec przybył 40 minut po czasie. Jakaś Babina kołysała z dezaprobatą głową… A ona, głupia, uważała, iż złorzeczy w myślach!
Sorry – burknęła i dała nura w ciasny korytarz pociągu. Wyszukała przedział, a w nim inni i … On. Od tej chwili Sudety ją pochłoną. To w Sudetach podejmie dziwaczne decyzje. A wszystko za sprawą Tamtego. Przez tę jedną, pierońską noc w środku Sudetów.
Dla niej był śliczny. Włosy ciemne, błyszczące sięgające za ramiona, i te oczy… Ją na pewno zgubiły. Bursztynowe, ze złotymi cętkami. Brwi ciemne, wyraźnie zarysowana żuchwa. Wysmukłe, umięśnione ciało. Za chude, ale ona przepadła.
On zerkał rozweselony jak ona wylewa kawę z termosu, choć pociąg nie szalał. Ona koralowa na twarzy jak wóz strażacki i nerwowo się uśmiechająca.
Bursztyn rozprawiał ze współpasażerami. Nie ma co, barwnie opowiadał. Oni jak urzeczeni. Ona jak pijana.
Relacjonował o Sudetach: ich geologii, zbiornikach hydrologicznych, florze i o tym, co ją interesowało – faunie. Tak więc słuchała zasłuchana, pijąc każde Jego słowo, wydobywające się z pięknych, pełnych ust. I ten Jego niski, przyjemnie szorstki głos…
„Geologia Sudetów ma charakter mozaiki. Mamy tam połączone rozliczne typy skał: magmowych, osadowych, metamorficznych. Są to zwyczajne góry zrębowe. Chwiejne warunki klimatyczne wpłynęły na rzeźbę terenu Sudetów, zwłaszcza Zachodnich. Mamy tu wielkie masywy górskie – wydłużone albo góry płytowe, wzniesienia o kształcie kopuły, stożki, urwiska, urwiste ściany skalne, skałki, szerokie kotliny górskie. W Sudetach doliny rzeczne mają zmienny przebieg – niekiedy są szerokie, o płaskim dnie, a miejscami wąskie, o stromych zboczach…” – mówił głosem wykładowcy, świetnego wykładowcy. Chłonęła każde Jego słowo. Był jej przewodnikiem. Później przekonała się, że nie wyłącznie po Sudetach.
„… w Sudetach dominują gleby górskie, brunatne i bielice. Na znacznym obszarze w kotlinach Sudetów występują także lessy i gleby lessopodobne. Jeżeli chodzi o rzeki, te najważniejsze wypływające z Sudetów, to: Łaba, Odra i Morawa. W miejscach, gdzie zetknęły się skały o różnej odporności, utworzyły się śliczne wodospady. W Karkonoszach mamy wodospad Kamieńczyka, Wodospad Szklarki, Wodospad Podgórnej i Wodospad Łomniczki, a w Masywie Śnieżnika – Wodospad Wilczki. Konieczne do zobaczenia! Fauna Sudetów jest niezmiernie różnorodna. Mamy tam: jelenie, zające, jeże, nietoperze, dziki, lisy, łasice, wiewiórki, borsuki,  kuny, gronostaje, wydry, norki, tchórze,  myszy, krety europejskie, muflony. Z płazów występują: salamandra plamista, traszka górska, żaba trawna, żaba wodna. Z gadów: żmija zygzakowata, zaskroniec zwyczajny, gniewosz plamisty, padalec zwyczajny, jaszczurka zwinka, jaszczurka żyworodna. Z ptaków: bażant, głuszec, kuropatwa, słowik rdzawy, drozd śpiewak, zięba zwyczajna, sikorka, dzięcioł, kruk zwyczajny, puchacz zwyczajny, puszczyk zwyczajny, myszołów, krogulec zwyczajny, jastrząb zwyczajny oraz orzeł bielik…”
Złapała się na notowaniu, na co On zareagował uśmiechem i… podziękował.
„… jeśli chodzi o florę Sudetów, to dominują lasy świerkowe, ale uchowały się także lasy bukowe. Mamy kosodrzewinę, torfowiska, warstwy mszyste…”
Zamknęła oczy. Po dwudziestu latach jedzie w tamto miejsce. W Sudety, do Karpacza. Czy On będzie tam? Ma partnerkę? Dzieci? Postarzał się mocno? Obciął włosy?
Pamięta Go do dziś. Pomimo, że związana jest z Innym, nadal drży na wspomnienie Bursztyna. Pierwsza miłość zawsze najważniejsza, najpiękniejsza… Czy On też tak uważa? Czy wraca do Ich chwil? Do tamtych zapachów… mchu, drzew, dymu z dogasającego ogniska, głosów lasu o świcie? Do Ich niecierpliwych dłoni, ust, przyśpieszonych oddechów, gorących ciał?
Czy w dalszym ciągu umie tak pięknie opowiadać o Sudetach? Ich Sudetach?

Turystyka górska

14 Jan

Chciałbym Wam obecnie opowiedzieć o jednej z najfajniejszych odmian spędzania wolnego czasu, to jest o turystyce górskiej. Wymaga ona od nas mnóstwo włożonego wysiłku, jakkolwiek po zdobyciu szczytu czeka nas w istocie gigantyczna przyjemność z tego dokonania. Niejako za darmo dostaniemy śliczne widoki, które będą nam towarzyszyły w drodze i na szczycie. I w wielu wypadkach, to właśnie te zapierające dech w piersiach widoki będą nas motywowały do dalszych wędrówek. Niewątpliwie najpiękniej góry wyglądają w zimowej scenerii, ale niestety ma to swoją cenę. Zimą góry są niebezpieczne, to zdaje się najważniejsza uwaga, a w dodatku na przebycie takiego samego odcinka drogi zużyjemy o wiele więcej siły niż latem. Niemniej jednak powiem szczerze, że krajobrazy wynagrodzą nam to niejednokrotnie. A i sama świadomość, osiągnięcia wierchu w trudnych warunkach zimowych, jest też nie lada gratką i wyzwaniem. Zachęcam więc Was, żebyście w miarę możliwości próbowali swoich sił i zdobywali kolejne polskie “tysięczniki” nie tylko latem, ale i zimą. Pamiętajcie jedynie o tym, aby sprawdzić przed wyjściem pogodę i co równie ważne, żebyście wychodzili w góry z głową. Przede wszystkim zapraszam Was w prześliczne Karkonosze, które mimo iż nie są tak bardzo wymagające, to ani chybi dostarczą wszystkim niespotykanych przeżyć i doznań. A po górskich wędrówkach można zawsze wypocząć , w którymś z kurortów narciarskich czyli Karpaczu lub Szklarskiej Porębie. Nie zapomnijcie jednak o perełce Gór Izerskich, czyli o pięknym Świeradowie, do którego odwiedzenia serdecznie zapraszam, tym bardziej, że może się on pochwalić jedyną w regionie kolejką gondolową.